Cześć, nazywam się Paweł Kamiński, na co dzień jestem Fotografem, Filmowcem i Montażystą. Jednak moja praca z aparatem zaczęła się całkiem przypadkowo, ale po kolei
Odkąd sięgam pamięcią, byłem bardzo nieśmiały. To niestety przeszkadza, szczególnie jeśli chce się pracować wśród ludzi. A taki był mój zamiar. Dlatego ukończyłem szkołę wyższą o profilu zarządzanie i administracja. Jednak z tą moją nieśmiałością ciężko było znaleźć mi pracę w tym kierunku. No i coraz bardziej w mojej głowie pojawiało się pytanie, co ja mały żuczek mogę zrobić, aby pozbyć się nieśmiałości? Hm…. Aż w końcu trafiłem na ogłoszenie Przedstawiciel Handlowy Ha ha, niezłe żarty, ja i przedstawiciel, no ale z drugiej strony, skok na głęboką wodę do pracy, gdzie trzeba mieć ciągły kontakt z klientem to nie lada wyzwanie, które jak się uda, być może pomogłoby mi pozbyć się tej nieśmiałości. Klik, telefon, rozmowa, spotkanie rekrutacyjne i ….. zapraszamy pana do współpracy. No cóż, tego akurat się nie spodziewałem Ja, człek mocno nieśmiały przedstawicielem handlowym wyposażających firmy w monitoring? Śmiechem, żartem mój pierwszy kontakt z kamerami
O dziwo w ciągu 2 pierwszych tygodniach wygenerowałem obrót, który trzeba było zrobić w miesiąc, a w kolejnych miesiącach zostałem jedynym w Polsce przedstawicielem, który wyposażył w monitoring mały zielony kiosk RUCHU. I kto by pomyślał.
Skok na głęboką wodę okazał się sukcesem, wyszedłem ze swojej strefy komfortu, ale opłaciło się.
Po pewnym czasie dostałem ofertę pracy w dwóch miejscach, pierwsze jako fotograf szkolny a drugie jako kierownik w firmie sprzątającej. Ale, do dzisiaj, zastanawiam się dlaczego, mimo że skończyłem w tym kierunku szkołę, wybrałem jednak zawód fotografa. Coś mnie w tym urzekło i szczerze mówiąc, trwa do dzisiaj
Po kilku latach z aparatem wpadł pomysł, dlaczego by nie spróbować swoich sił jako fotograf ślubny? Jako że nie miałem doświadczenia w tym temacie, swoje pierwsze kroki stawiałem przy boku osób, które tym się zawodowo zajmowały, a także u znajomych, bez żadnego wynagrodzenia. I może dzisiaj bym był fotografem ślubnym, gdyby nie jedna sytuacja na weselu, która odmieniła całkiem moje losy.
To było wesele, na którym byłem jako fotograf uczący się u człowieka, który miał swoje studio foto video. On filmował, a mnie zabrał jako uczącego się fotografa. W trakcie wesela zaproponował, abyśmy się na chwilę zamienili rolami, on troszkę po fotografuje, a ja po filmuję. Nie miałem o filmie pojęcia, ale to on tutaj był szefem. I wtedy podobnie jak wybierając zawód fotografa szkolnego tak i teraz wiedziałem, że nie chce być fotografem ślubnym tylko kamerzystą ślubnym. A żeby było śmiesznie człowiek, który filmował, został fotografem
I tak zaczęła się moja przygoda z filmem. Moja pierwsza kamera to królowa wesel Sony VX 2100 później Canon XF 105 aż w 2013r aparat canon 5DII. Wow, to był kosmos. Przesiadka z kamery, która kręciła w HD na aparat, gdzie w tamtych czasach każdy pukał się w głowę, jak widział mnie z aparatem, to była niesamowita przepaść jakościowa. Co prawda trzeba było się nieźle nagimnastykować, aby dobrze nagrać nim film, ale kiedy oglądało się efekt finalny, to było to warte zachodu. Dlatego, też z tego powodu z filmów 3h zrobiły się filmy max. 1h20- 1h30.
Dzisiaj na stanie mam m.in. sony 7III, który technologicznie jest lata świetlne przed tamtym aparatem, ale szczerze mówiąc, plastyka tamtego canona bije tego sonego na głowę. Jednak sony ma więcej zalet od canona, dlatego został głównym aparatem. Nie mniej jednak moje dwa poczciwe canony nadal mi służą
Teraz pojawiają się nieśmiałe kroki w vlogowaniu, dzieleniu się zdobyta wiedzą i uczeniu się nowych rzeczy
Dlatego zapraszam Cię w tą podróż ze mną na mojego Bloga, moje kanały w mediach, których też się jeszcze uczę i też będę dzielił się tutaj tym, czego się o nich nauczyłem
Pozdrawiam